Kochani! Dziś, 1 września 2018r. musimy zakończyć zbiórkę “32m Szczęścia”. Ci z Was, którzy wytrwale nam kibicują i obserwują wiedzą, że nie udało się zebrać całej kwoty. Zabrakło jedynie 30% do pełni sukcesu zbiórki. Co teraz?⤵️⤵️⤵️

Zanim odpowiemy na to pytanie, chcielibyśmy z całego serca podziękować. Przede wszystkim tym, którzy nas wsparli darowizną, ale także dobrym słowem / otuchą. Dziękujemy także licznym mediom, które nagłośniły naszą akcję. Tutaj, musimy napisać także o niezwykłym Człowieku, a wręcz o mózgu naszej zbiórki. Paweł Grzegorz Iwaniuk – to o Nim właśnie mowa; to dzięki Niemu ruszyliśmy z kopyta; to Paweł skontaktował nas z mediami; codziennie wysyłał po kilka maili do osób, które mogłyby nam pomóc. Choć sam jest niepełnosprawny to jest kolejnym przykładem na to, że fizyczność sama w sobie nie jest ograniczeniem, tylko podejście do Życia.

Pomimo takiemu nagłośnieniu w mediach oraz w prasie nie udało się uzbierać 61.500 zł. Powiedzmy sobie szczerze – nasza zbiórka nie mogła się równać z walką o życie. Zaś własne M to marzenie każdego, kto zakłada rodzinę. Dlatego uważamy, że 43.000 zł to jest naprawdę wiele i tym bardziej jesteśmy wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę!

Nadzieja umiera ostatnia – to nie przetarty aforyzm, lecz prawda! Pewne osoby zaoferowały nam pomoc przy wykupie mieszkania. Nie możemy Wam – niestety – zdradzić szczegółów, ponieważ te osoby chcą zachować pełną anonimowość. Wiemy, że to brzmi dość tajemniczo, ale musimy to uszanować. Faktem jest to, że gdyby nie Wasza pomoc to na 90%, to wszystko by się tak nie potoczyło.

Już kończąc ten długawy post; to ostatnia myśl – niestety, nie zawsze Państwo pomaga – nawet w sytuacji, gdy to powinno być oczywiste. Jednak nie wszystko jest idealne, nawet ustawy, które mają służyć ludziom. Dlatego nie bójmy się głośno o tym mówić i prosić o pomoc – bo po to jesteśmy, abyśmy sobie nawzajem pomagali.